środa, 22 lipca 2015

58. Gwiazd Naszych Wina /~\


Autor: John Green
Tytuł: Gwiazd Naszych Wina
Tytuł oryginału: The Fault In Our Stars
Wydawnictwo: Bukowy Las
Stron: 320
Ocena: 10/10


"To tylko nasza, a nie gwiazd naszych wina."
Szesnastoletnia Hazel Grace Lancaster od kilku lat choruje na raka tarczycy, z przerzutami na płuca. Nie chodzi do szkoły, całe dnie ogląda stare odcinki "America’s Next Top Model" i czyta tę samą książkę, a jej najlepszym przyjacielem jest butla tlenowa imieniem "Philip". Pewnego dnia, idzie na grupę wsparcia dla osób chorych na raka, gdzie poznaje przystojnego i intrygującego siedemnastolatka - Augustusa Watersa. Chłopak okazuje wyraźne zainteresowanie Hazel. Ich wspólna znajomość, może okazać się początkiem czegoś wyjątkowego.

"Na tym świecie jest tylko jedna rzecz okropniejsza niż umieranie na raka w wieku szesnastu lat, a jest nią posiadanie dziecka, które na tego raka umiera."

Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak zacząć tę recenzję, więc jeśli okaże się totalną klapą, to proszę: Wybaczcie mi. Nie wiem jak poskładać myśli po przeczytaniu tak świetnej książki.

"Maybe 'OKAY' will be our 'ALWAYS'?" 
(pl; "może 'OKAY' będzie naszym 'ZAWSZE'?") 

Gwiazd Naszych Wina, to książka, która moim zdaniem powinna zostać lekturą obowiązkową każdego człowieka. Zmusza do ogromnych refleksji nad sensem życia, śmiercią, miłością, oraz otaczającym nad światem. Praktycznie  na każdej stronie były jakieś rozmyślenia bohaterów na te ważne tematy. Wydaje się nudne? Kolejna cegiełka o raku i życiu przepełniona zbyt długimi opisami? Nie, to nie to na co wygląda. Hazel i Gus potrafią z lekkością podejść do ciężkich tematów, o których większość z nas nie chce rozmawiać. Wiedzą, że na każdego przychodzi czas, a zapomnienie jest nieuniknione


"Moje idee to gwiazdy, których nie potrafię ułożyć w konstelacje."

Uwielbiam w bohaterach te wszystkie żarty, rozmyślenia, metafory.... mało, który nastolatek jest tak inteligentny i mądry jak oni. Augustus i Hazel, zachowują się bardzo dojrzale jak na swój wiek.  Bardzo się z nimi zżyłam i na prawdę cieszę się, z możliwości przeczytania tej książki.


"Widzisz, to metafora: trzymasz w zębach czynnik niosący śmierć, ale nie dajesz mu mocy, by zabijał." 
 
Co do okładki, mam tą filmową, która tak jak nie-filmowa jest śliczna. Przedstawia filmowych Gusa i Hazel. Już patrzenie na samą okładkę jest hipnotyzujące. Nie wiem czy tylko dla mnie czy dla Was też?
"Nie masz wpływu na to, że ktoś cię zrani na tym świecie, staruszku, ale masz coś do powiedzenia na temat tego, kim ta osoba będzie. Podoba mi się mój wybór. Mam nadzieję, że ona jest zadowolona ze swojego. "

Co do filmu to już go obejrzałam (kupiłam płytę z newsweekiem i mam ją na wyłączność) i stwierdzam, że jak na ekranizację, jest to na prawdę, na prawdę świetny film. Stał się on jednym z moich ulubionych. Polecam Wam go obejrzeć jeśli już przeczytaliście książkę.

"Wydawało się, że to było całe wieki temu, jakbyśmy przeżyli krótką, ale mimo to nieskończoną wieczność. Niektóre wieczności są większe niż inne."

Często przeglądam facebooka czy inne strony i widzę jak niektórzy piszą "porażka", "nie wiem co w niej widzicie", "żadnej rewelacji", etc. o gwiazd naszych wina właśnie. I teraz to ja nie rozumiem, jak można tak sądzić. Mówią, że nie ma w tym nic oryginalnego, żadnej nowości, normalna książka. A ja właśnie uważam inaczej. Książka jest wzruszająca, zabawna, momentami smutna. Zawiera mnóstwo zdań z których warto brać przykład, oraz tak jak już wcześniej wspominałam, nie można odgonić od siebie myśli na temat życia. Nie jest to nudna, monotonna historia o raku. Jest to historia o dwójce nastolatków, którzy mimo przeciwności losu starają się żyć i cieszyć każdym dniem.


"Ślady, które ludzie pozostawiają po sobie, zbyt często są bliznami."

Podsumowując, bardzo wszystkim polecam sięgnąć po tę lekturę. Ja nie żałuję, że to zrobiłam i mam nadzieję, że Wy również nie pożałujecie. Hazel i Augustus oczarowali mnie na dobre. A może już czytaliście? Napiszcie mi w komentarzu. Jestem bardzo ciekawa Waszego zdania.


"Nie uważam, że wszyscy powinni mieć oboje oczu, nie chorować i tak dalej, ale każdy powinien przeżyć prawdziwą miłość, a ona powinna trwać przynajmniej do końca jego życia."


Co sądzicie o tej recenzji? Nie wiem czy czegoś nie brakuje w recenzji tak świetnej książki. Pozdrawiam i piszcie mi co sądzicie o recenzji, książce itp. Do napisania.
xoxo
Książkoholiczka

Recenzja bierze udział w wyzwaniach
Klucznik (punkt 1)
Okładkowe Love
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu. (13,1+2,3=15,4)

1 komentarz:

  1. Książka jak i film niesamowicie mnie wciągnęły i zgadzam się, że to świetnie opowiedziana historia :)

    OdpowiedzUsuń