niedziela, 20 września 2015
62. "Wypowiedz jej imię" &
Autor: James Dawson
Tytuł: "Wypowiedz jej imię"
Tytuł oryginalny: "Say Her Name"
Liczba stron: 270
Gatunek: horror/thriller
Wydawnictwo: YA!
Ocena: 9/10
Historię o Krwawej Mary znają zapewne wszyscy. Noc. Łazienka. Lustro. Świece. I trzy razy wypowiedziane na głoś "Krwawa Mary". Osobiście kiedy słyszę coś na ten temat mam ciarki na całym ciele i boję się spojrzeć we własne odbicie- mimo iż nigdy nie wypróbowałam tej sztuczki.
Prócz tego, że większość z Was zapewne zna tę historię, to podobnie jak w przypadku Zombie, musieliście słyszeć kilkanaście różnych jej wersji. Albo wystarczy wykonać te kilka wyżej wymienionych czynności, albo trzeba mieć mieć coś na sumieniu, albo czegoś nam nie potrzeba, albo coś musimy dodać... Cokolwiek! I kolejna, jak dla mnie chyba najciekawsza wersja tej historii znajduje się w książce autorstwa Jamesa Dawsona.
Nastoletnia Bobby jest uczennicą militarnej szkoły dla dziewcząt. Wraz z przyjaciółką i kilkorgiem innych dziewczyną ze szkoły (a także dwóch nielegalnie znajdującym się na jej terenie chłopakom) postanawiają jakoś uczcić Halloween. W pewnej chwili pada termin "Krwawa Mary", który zmieni życie trójki nastolatków na kilka dni w prawdziwe piekło.
Jeżeli mam być z Wami w 100% szczera, książka ta jest pierwszą z tego gatunku, którą przeczytałam. Horrory i Trhilery do gatunki, które mnie niezmiernie ciekawią, ale i w wielu momentach przerażają. Ta książka jednak mimo unoszącego się powietrzu napięcia i pewnego rodzaju strachu, jest wolna od makabrycznych scen. Autor włożył wiele wysiłku aby opowiedzieć nam historię Mary, rozgrywającą sie w XX wieku jednocześnie przedstawiając wszystko co dzieje się z Bobby, jej przyjaciółką Nayą i przystojnym Cainem po nocy Halloween. Bo ta noc zapewne była ich ostatnią podczas, której czcili to świętą.
W książce najbardziej podoba mi się ta swoboda. Ten prosty język. Nie ma w nim nie wiadomo jak wyszukanych scenerii czy pojęć. Jest to najzwyklejszy w świecie język młodzieżowy, wykorzystany przy pisaniu narracji trzecioosobowej dodającej tej pozycji jeszcze większego uroku. I oczywiście to napięcie. I ta niepewność przewijająca się przez wszystkie strony, zdania, akapity aż do samego końca. Ileż to ja teorii snułam zanim doszłam do końca. Ile smutnych scenariuszy, może weselszych zwrotów akcji. Wszystko i tak szło na marne, gdyż końcówką jest naprawdę wspaniała i niespodziewana. Tutaj należą się ogromne brawa dla autora, bo w dzisiejszych czasach jest to ogromną rzadkością.
Na kilka słów więcej, spośród bohaterów, zasługuje główna bohaterka. Bobby jest zwykłą dziewczyną. Dobrze się uczy, nie ma nie wiadomo jakiej popularności, przeciętny wygląd, charakter, zachowanie. Jest prosta jak cała książka. I to właśnie na nią spada praktycznie wszystko związane z rozwikłaniem tej historii i przeżyciem. (Bo nie jest powiedziane, że wszyscy przeżyją do końca *śmieje się szatańsko*.) Roberta (tak brzmi pełne imię Bobby) w niewyjaśniony sposób jest połączona z Mary. Z tą biedną, nic niewinną dziewczyną, którą skończyła tak a nie inaczej. I możemy się tylko zastanawiać dlaczego to właśnie Bobby jest głównym obiektem zainteresowania Mary. Czemu to ją nawiedzają wizje, urywki z przeszłości i czemu to akurat ona najbardziej rozumie tę skrzywdzoną przez los dziewczynę.
Naczytałam sie wiele recenzji zanim postanowiłam napisać swoją. Większość z nich była negatywna. Czemu? Nie mam pojęcia. Historia opisana na tych stronach według mnie zasługuje na uwagę, bo jest jednym słowem genialna! Zachęcam Was do jej przeczytania. Specjaliści gatunku mogą się ze mną nie zgodzić, albo przymknąć na nią oka lub (daj Boże) powiedzieć parę przychylnych słów, ale na pewno osobą lubiącym dreszczyk niepewności i całkowite zatracenie się w lekturze książka powinna się spodoba. Nie chwaląc sie przeczytałam ją w jeden wieczór. Tata mnie aż musiał gonić do spania, ale ja twardo mówiłam nie i brnęłam przez kolejne kartki. I uważam, ze było warto.
Powinnam dodać to dużo wcześniej, ale zawsze coś mi wypadało i nie dałam rady dodać zdjęć, ehh.... Ważne, że w końcu dodaje, liczę na komentarze jakiekolwiek no i do usłyszenia!
Nora Fray,
xoxo
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Po horrory nie sięgam zbyt często, ale na ten może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :)
UsuńUwielbiam historię Krwawej Mary, więc ta książka to dla mnie pozycja obowiązkowa :D
OdpowiedzUsuńTeż ją uwielbiam, wiec przeczytanie tej historii było czystą przyjemnością :D
UsuńCzytałam, podobała mi się ta książka :)
OdpowiedzUsuńTeż nie wiem, skąd te negatywne recenzje - jeśli mam być szczera, ta książka wywołała we mnie więcej dreszczy niż niejeden pełnokrwisty horror. Fakt, historia jest znana, motyw oklepany, ale autor spojrzał na niego z nowej strony i naprawdę dobrze opisał. Klimat jest wspaniały. :)
OdpowiedzUsuń