sobota, 11 kwietnia 2015

53." Black Ice" &




Autor: Becca Fitzapatrick
Tytuł oryginalny: "Black Ice"
Liczba stron: 400
Gatunek: thriller/ kryminał
Wydawnictwo: Otwarte
Ocena: 10/10







Opis:
"Nie daj się zwieść pozorom!

Britt długo przygotowywała się do wymarzonej wyprawy wzdłuż łańcucha górskiego Teton. Niespodziewanie dołącza do niej jej były chłopak, o którym dziewczyna wciąż nie może zapomnieć. Zanim Britt odkryje, co tak naprawdę czuje do Calvina, burza śnieżna zmusza ją do szukania schronienia w stojącym na odludziu domku i skorzystania z gościnności dwóch bardzo przystojnych nieznajomych. Jak się okazuje, obaj są zbiegami. Britt staje się ich zakładniczką. W zamian za uwolnienie zgadza się wyprowadzić ich z gór.

Gdy dziewczyna odkrywa mrożący krew w żyłach dowód na to, że w okolicy grasuje seryjny morderca, a ona może stać się jego kolejnym celem, sprawy przybierają dramatyczny obrót…"

Strach, niebezpieczeństwo, tajemnice, morderstwa, zima, góry, miłość- to wszystko po krotce zbiera się na tą książkę. Historia jaką Becca miała sposobność nam opowiedzieć całkowicie różni się od jej poprzedniej serii. Nie mamy tutaj żadnych aniołów, nefilów, nieba, piekła i tych innych fantastycznych pierdół. Jednakże sytuacja w jakiej znalazła się główna bohaterka można określić jako jej własne piekło.
Wyprawy w góry zawsze zapowiadają się ekscytująco. Sama co roku wybieram się na przynajmniej jedną, taką solidniejszą i zawsze wiąże z nią jakieś cudowne przeżycia. Można podziwiać nowe krajobrazy, poznać innych miłośników górskich wędrówek czy po prostu przeżyć coś niezwykłego. Główna bohaterka "Black Ice", Britt, jest bardzo zamiłowana miłośniczką gór i tamtejszego krajobrazu. Do wycieczki, która przerodziła się mrożącą krew w żyłach przygodę, dziewczyna przygotowywała się bardzo długo. Chciała pokazać świata, ale przede wszystkim jednemu panu, że świetnie sobie w życiu radzi i w cale go nie potrzebuje. Pozory jednak mylą.
Styl pisania autorki jest bardzo prosty, zrozumiały i jak dla mnie bardzo wciągający. Widać, że autorka bardzo lubi opisywać uczucia i monologi wewnętrzne, których w książce było co nie miara. Osobiście uwielbiam jeżeli autor przekazuje nam te wszystkie odczucia, przypuszczenia, zgubne pomysły jak i nigdy nie potwierdzające się hipotezy. Jako, że książka ta jest thrillerem jak najbardziej taka forma ukazania nam świata jest najodpowiedniejsza.
Nie chce zdradzać żadnych spoilerów, bo popełniłabym ogromny grzech. Każda osoba gustująca w takiej tematyce lub po prostu spragniona twórczości Becci powinna sama zapoznać się z treścią tego dzieła. Mogę powiedzieć tylko, ze do ostatnich stron akcja utrzymana jest w bardzo tajemniczym klimacie, wszystkie wydarzenia trzymają w napięciu i po prostu nie da się od tego oderwać. Nie raz mówiłam sobie- "Doczytam do końca rozdziału i na dzisiaj koniec". Taaa, na gadaniu się zawsze kończyło. Po skończeniu jednego rozdziału od razu chciałam czytać kolejny i kolejny. Wydarzenia kończyły się w takich momentach, że niekiedy miałam ochotę udusić autorkę, ze przez nią nie mogę zająć się czymś (wedle słów rodziny) bardziej pożytecznym.
Co bym mogła jeszcze dodać? Na pewne na plus dla tej książki jest mieszanie teraźniejszości z przeszłością. Dzięki takiej zmienności wydarzeń pojawiające się co kilka rozdziałów, lepiej jesteśmy wstanie poznać główną bohaterkę i jednoczenie uniemożliwia nam to odkrycie mordercy.
No własnie...morderca..... W życiu nie podejrzałam, ze będzie nim własnie ta osoba! Kiedy główna bohaterka znalazła coś, co bardzo obciążało jedną postać byłam świecie przekonań, ze to właśnie on jest winien. Z bólem serca czytałam dalej, modląc się aby to nie była prawda. Nie zdradzę oczywiście jak to się skończyło, nie zdradzę żadnych innych imion. Sami musicie wciągnąć się w tą książkę, w akcję, wcielić się w Britt i czasem w całkowicie sprzeczny niż ona tok myślenia, dobrnąć do ostatnich stron.
Zdradzić jeszcze mogę, że ostatni rozdział (nie epilog) a dokładnie jego ostatnie akapity całkowicie zniszczą Wam życie! Na prawdę to co się tam wydarzyło totalnie zrujnowało mi dzień, ale bardziej zachęciło do przeczytania epilogu. W sumie może tylko mnie? Miałam ten minus, że koleżanka zdradziła mi zakończenie, jednak dawno nie czytałam książki z tego gatunku i po prostu kiedy już przywiązałam się postaci, bałam się czytać dalej, bo bałam się o ich życie. Dokładnie o życie dwóch osób, reszta jak dla mnie powinna zginąć.
Oczywiście bardzo gorąco polecam wszystkim tę książkę. Obecnie znajduje się ona na pierwszym miejscu mojego rankingu jednotomowych dzieł i myślę ze szybko z tego miejsca nie spadnie. Mam nadzieję, ze jeszcze kiedyś Becca napisze dla nas równie cudowną książkę lub równie cudowną serię jak "Szeptem". Wątpię jednak aby cokolwiek nawet w jej wykonaniu było wstanie pobić oba arcydzieła.



Książka bierze udział w wyzwaniach:
• Przeczytam tyle, ile mam wzrostu- 3 cm, pozostało mi jeszcze 148.7
• 52 książki przeczytane w 2015 roku.
• Wyzwanie czytelnicze 2015 (skreślone na czarno)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nareszcie wymęczyłam tą recenzję! 
Nawet nie wiecie jak ciężko się piszę nie mając książki pod ręką.... No, ale nie narzekam! Liczę na szczere komentarze i mam nadzieję, ze nikt (czytaj Klaudia), nie ma mi bardzo za złe, ze tak długo nic nie dodawałam. 
Postaram sie jeszcze coś napisać w przyszłym tygodniu, ale niczego nie obiecuję. Egzaminy i te sprawy, nie chcę po prostu tego zawalić.
Ale okay do napisania!
Pozdrawiam,
Nora Fray.
xoxo



3 komentarze:

  1. Przeczytałam, ogólnie książka bardzo dobra, ale moja ocena nieco spadła przez irytujące bohaterki (Britt i Korbie).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja czytałam to kilka miesięcy temu, ale strasznie mi się podobało. :D Recenzja świetna. :)

    OdpowiedzUsuń