piątek, 1 sierpnia 2014

28. Córka Carycy *












Autor:  Carolly Erickson
Tytuł: Córka Carycy
Ocena: 10/10



Książka zatytułowana "Córka Carycy'' autorstwa Carolly Erickson jest opartą na faktach, ale wymyśloną biografią Tatiany Romanowej - córki cara Mikołaja III i jego żony Aleksandry.

Opisuje wydarzenia, w których mogła brać i brała udział księżna Tatiana, ukazując tym samym sytuację na Rusi w czasie wojen morskich i lądowych. Tania, jak nazywają ją rodzice, musi stawić czoła pierwszym zauroczeniom, bólom i rzeczywistości. Życie córki cara nie jest takie, jakie mogłoby się wydawać...

Akcja książki zmusza do pewnego rodzaju refleksji - każda dziewczynka marzy, by być księżniczką, ale czy wie, co to oznacza? Życie Tatiany jest tego doskonałym przykładem. Być córką cara nie oznacza tylko pięknych sukni, bogactwa i uwielbienia ze strony poddanych, ale przede wszystkim wymaga świecenia przykładem. A przecież księżna też jest kobietą i czasem potrzebuje zaszaleć...

Narratorką opowieści jest jej główna bohaterka, co pozwala nam na przeżywanie wszystkiego razem z carską rodziną, a także daje możliwość poznania sekretów drugiej córki Romanowów. Co prawda, większość tajemnic Tani powstała w głowie autorki, ale całość sukcesywnie zlewa się z rzeczywistością, nadając opowieści dodatkowego uroku.

Język i styl wypowiedzi są dobrą interpretacją moich wyobrażeń o mowie stosowanej w pierwszej połowie XX wieku i podkreślają historyczność tego dzieła.

''Córka Carycy'' to piękna, wzruszająca opowieść o rzeczywistości. Kończąc czytanie tej książki miałam łzy w oczach, choć zakończenie i tak odbiega od historycznych faktów. Zachęcam do zapoznania się z treścią tego dzieła.

Pomyślałam sobie, że wypadałoby dodać Wam jakąś recenzję. Nadal nie podjęłam decyzji w sprawie odejścia, chociaż zdaje mi się, że wiem, jaka ona będzie, ale mniejsza o to.
Wybaczcie brak odezwu z mojej strony. W formie zadośćuczynienia dodaję Wam nową notkę.
Recenzja jest słaba - nie powiem, że jest inaczej. Pierwszy raz pisałam recenzję książki, która nie pochodzi z gatunku fantastyki... Ale moje recenzje i tak robią się coraz słabsze niestety... ;c

No cóż. Oddaję ją w Wasze ręce i czekam na komentarze, chociażby krytyczne - pokażcie mi, że nie piszę do siebie. :/
Całuję,
Naomi Stark 

3 komentarze:

  1. Bardzo lubię takie książki, więc i tę chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoja recenzja bardzo zachęca do rprzeczytania książki, jednak nie lubię książek tego gatunku.. więc po nią nie sięgnę :c chodź może kiedyś :D zobaczymy. Recenzja suuper! Nie mogę się doczekać kolejnej całuski :*
    Książkoholiczka

    OdpowiedzUsuń
  3. Choć rzadko czytam takie książki, może akurat ta przypadnie mi do gustu?
    Recenzja jest świetna! (jak zwykle z resztą) Nie wiem, dlaczego uważasz, że są słabe...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń