Autor: Cecelia Ahern
Tytuł: "Love, Rosie" (filmowy), "Na końcu tęczy"
Tytuł oryginalny: "When Rainbows End"
Gatunek: Romans
Liczba stron: 512
Wydawnictwo: Akurat
Ocena: 1000000/10 <3
Opis:
" Rosie i Alex od dzieciństwa są nierozłączni. Życie zadaje im jednak okrutny cios: rodzice Alexa przenoszą się z Irlandii do Ameryki i chłopiec oczywiście jedzie tam razem z nimi. Czy magiczny związek dwojga młodych ludzi przetrwa lata i tysiące kilometrów rozłąki? Czy wielka przyjaźń przerodziłaby się w coś silniejszego, gdyby okoliczności ułożyły się inaczej? Jeżeli los da im jeszcze jedną szansę, czy Rosie i Alex znajda w sobie dość odwagi, żeby spróbować się o tym przekonać?
Czy warto czekać na prawdziwą miłość? Czy każdy z nas ma swoją "drugą połówkę"? "
Na wstępie od razu powiem, że książka jest cudowna! Historia Rosie i Alexa pochłonie Was bez reszty i najnormalniej w świecie będziecie nią żyć na okrągło.
Historia rozpoczyna się kiedy główni bohaterowie mają po 7 lat. Cała historia to różne listy, wiadomości itp. które mają swój początek kiedy Rosie i Alex są dziećmi. Ich przyjaźń jest na prawdę niezwykła. Mimo wielu niezgodności między sobą i tak wytrwają w tym stanie bardzo długo. Jednak na pewno wielu z Was nie wierzy w przyjaźń damsko-męską i w tym przypadku też się to do końca nie sprawca. Szczerze nie mam pojęcia co napisać w tej recenzji aby Wam nic nie zaspoilerować. Wszystkie listy, wiadomości nawet sms'y zawierają masę różnych przezabawnych jak i smutnych historii z życia bohaterów książki. Skupmy się może na postaci Rosie-jest ona zakręcą dziewczyną, która nigdy nie wyróżniała się zbytnio w tłumie. Miała przy swoim boku Alexa i to było je potrzebne do szczęścia. Niestety z biegam lat, Alex stał się obiektem westchnień wielu pan jak i sam wyszukiwał w tłumie tej idealnej. Rosie nie miała tyle szczęścia co on. Na bal zmuszona była iść z od lat nielubianym przez siebie chłopakiem, co przyniosło w sposób dla mnie komiczny bardzo drastyczne i dramatyczne skutki dla dalszego życia Rosie. Nie będę mówiła co się stało, bo na pewno znajda się osoby, które kompletnie nie znają tej historii. Ani z książki, ani z filmu a moim zadaniem nie jest spoilerowanie. Ale wracając do Rosie- trzeba to powiedzieć, ze swoją głupotą zepsuła sobie całe życie, ale i tak podziwiam ją ze sobie w tak świetny sposób poradziła. Wcześniej wspomniałam, że Rosie nie miała jakiegoś wielkiego powodzenia w śród mężczyzn, ale chyba przez całe życie nie była sama. Tak zwany Jakmutam czyli Greg okazał się być miłością Rosie, z którą spędziła większość swojego życia. Od samego początku nie pochwalałam jej wyboru, ale to chyba głównie dlatego ze koleżanka powiedziała mi wszystko odnośnie tej postaci. Takie zrażenie od samego początku kiedy imię tej osoby sie pojawiła.
Z niezbyt kolorowego i usłanego życia Rosie, przenieśmy się na inny kontynent, na którym swoje życie budował Alex. Dostał się on na studia medyczne na Harvard, gdzie poznał piękną dziewczynę Sally- która została jego zoną. Wróćmy jeszcze szybciutko pamięcią to nieszczęsnego balu, na który nasz Alex przybył z Bethany. Ta jakże według mnie denerwująca kobieta została drugą żoną naszego bohatera, według bezsensownie. Ich związek rozpadł się szybciej niż sie zaczął.Poprawka- ich miłość skończyła się wcześniej niż na dobre zaczęła, a związek trwał jeszcze kilka dobrych z jednego małego powodu. Z tych jakże dwóch "udanych" związków narodziło się dwoje dzieci, które były oczkiem w głowie tatusia i chyba tak na prawdę jego jedyną dobra decyzją. Ponad to Alex stał się bardzo znanym lekarzem.
Historia ta zawiera masę komedii, tragizmu, dramatu, absurdów, złych decyzji, miłość-tej szczęśliwej jak i nieszczęśliwej oraz co najważniejsze przyjaźni. Postacie przewijające się w tej powieści mają coś w sobie i każdą nawet w malutkim stopniu można polubić (nie wspominam tu o Jakmutam xD).
Okładka filmowa, która moim zdaniem w tym wypadku jest znacznie lepsza od oryginału przedstawia filmowych Rosie i Alexa. W postacie głównych bohaterów wcielają się Lily Collins znana chyba głównie z Miasta Kości, oraz Sam Claflin znany najbardziej z roli Finnicka w trylogii Igrzysk Śmierci. Napomknę, ze film bardzo różni się od głównie- główna różnica polega na czasie w jakim się rozgrywa historia. W filmie mamy przedstawione wydarzenia od 7 roku życia bohaterów gdzieś około do 35, a w książce ten czas wydłuża się aż do 50. Pomimo tej chyba najbardziej widocznej różnicy film jest cudowny i jeszcze nigdy tak bardzo się nie uśmiałam.
Gorąco polecam tę książkę wszystkim osobą, które lubią poczytać o problemach życiowych innych. Książka jest również godna uwagi dla osób, które czytały bądź oglądały "P.S. Kocham Cię..." w końcu napisała ją ta sama autorka. Tak jak już wspomniałam książka jest cudowna i nie jestem w stanie wyobrazić sobie osoby, która powiedziałaby o niej coś innego. Choć ma kilka wad i osoby, które bardzo przeżywają rożne historię mogą mieć ochotę pozabijać bohaterów jak i autorkę to nie sądzę żeby można było o niej powiedzieć złe słowo.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
• Przeczytam tyle, ile mam wzrostu- 4 cm, zostało mi jeszcze 159 centymetrów.
• Okładkowe Love
←• Wyzwanie książkowe 2015 (skreślone na czerwono)
_______________________________________________________________________________
Tak, więc mamy dzisiaj już drugą recenzję! Jestem z siebie bardzo dumna, a wy ze mnie? :D Mam nadzieję, ze ta recenzja nie jest tak beznadziejna jak mi się wydaje... Kompletnie nie wiedziałam co mam tutaj napisać, tak więc nie krzyczcie na mnie za bardzo jeżeli będzie coś nie tak :)
Kolejną recenzję będzie myślę "Śniadanie u Tiffany'ego" albo "Dary Anioła: Miasto niebiańskiego ognia"- przeczytałam niedawno, a recenzje takich książek pisze się znacznie łatwiej (o ile wie się co pisać xD).
Okay więc do napisania!
Pozdrawiam,
Nora Gray
xoxo
Uwielbiam książki Ahern, więc gdy nadarzyła się okazja na przeczytanie "Love, Rosie" to z wielką przyjemnością się za nią zabrałam. Świetna książka, a co okładki to rzeczywiście jest śliczna. Teraz muszę obejrzeć film :)
OdpowiedzUsuńFilm obowiązkowo bo jest przecudowny! Jak byłam w kinie to cała sala się śmiała wniebogłosy :)
UsuńPrzeczytałam zanim stała się popularna haha :D Jest świetna.
OdpowiedzUsuńDługo wzmagałam się przed książka i filmem, ale w końcu chyba postaram się ją przeczytać. Ciekawie i dobrze napisana recenzja, dzięki której w końcu przekonałam się co do tej historii. Nie jestem fanką typowych romansów, ale może tutaj zrobię wyjątek. Nie wiesz przypadkiem czy można już gdzieś na internecie obejrzeć film? Szukam i szukam i nie mogę znaleźć :/
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :D
UsuńRaczej jeszcze nie będzie możliwości oglądnięcia. Zazwyczaj 2-3 miesiące po premierze ktoś doda w internety, ale czasami nawet po tym czasie ledwie jest kamerówka.
Bardzo mnie to cieszy :D
UsuńRaczej jeszcze nie będzie możliwości oglądnięcia. Zazwyczaj 2-3 miesiące po premierze ktoś doda w internety, ale czasami nawet po tym czasie ledwie jest kamerówka.